Zgiń albo się naucz. Wykorzystaj cudze pieniądze na zmianę zawodu

Zgiń albo się naucz. Wykorzystaj cudze pieniądze na zmianę zawodu

Dodano: 
Tak może wyglądać rozpacz
Tak może wyglądać rozpacz Źródło: Unsplash / Sydney Sims
Pokolenie 40+ i 50+ jest w Polsce mocno dyskryminowane. Pierwsi wylatują z pracy i długo jej szukają. Nie chcą ich ani rekruterzy, ani sztuczna inteligencja, a pracować przecież muszą, bo do emerytury jeszcze daleko. Szansą są nowe kompetencje, dzięki którym staną się niezbędni. Tylko jak za to zapłacić? Podpowiadamy.

Zwolnienie z pracy to koniec świata, ale tylko tego, który znasz. Najczęściej to świat przestarzałych technologii, utartych ścieżek, schematów i złych stosunków w miejscu pracy, więc dobrze się stało, chociaż trudno to od razu zobaczyć.

Na szczęście to także początek nowej historii i to dosłownie od pierwszych minut po wręczeniu zwolnienia, więc rozpaczaj, histeryzuj, płacz, ale i tak działaj, bo jest dużo do zrobienia. Pytanie tylko, czy tego chcesz? Czy chcesz się nauczyć czegoś nowego by stać się pracownikiem o unikalnych, rzadkich kompetencjach lub mieć zupełnie nowy zawód? Bo systemowe i unijne pieniądze na takie zmiany są.

Urząd Pracy przyjacielem Twoim jest

Bez pracy jest obecnie ponad 541 tys. osób w Polsce według Eurostatu, a według GUS – nawet 765 tys. osób. Różnica wynika ze sposobu liczenia. Obie liczby są jednakowo przerażające, ale tylko do momentu wizyty w Urzędzie Pracy.

I wcale nie chodzi o zasiłek, choć oczywiście dobrze jest go mieć. Konfitury są gdzie indziej. Urząd Pracy opłaci naukę i jeszcze da na to stypendium. Za pieniądze z urzędu można studiować podyplomowo, kształcić się na kursach lub opłacić specjalistyczne szkolenie. Urząd nie narzuca konkretnej uczelni czy firmy szkoleniowej, dlatego to realna szansa na nowy zawód, specjalizację i nowe kompetencje. W dodatku raz przyznanych pieniędzy urząd nie odbiera nawet kiedy osoba bezrobotna w trakcie nauki znajduje pracę. W końcu o to chodzi.

Znajdź, wypełnij i po prostu ucz się

Urząd Pracy może sfinansować do 100 proc. kosztów studiów podyplomowych, ale do kwoty nie większej niż 300 proc. przeciętnego wynagrodzenia. W 2025 roku przeciętne wynagrodzenie to 8 673 zł (wzrosło o około 850 zł w porównaniu do 2024 roku), więc dofinasowanie nauki może wynieść nawet 26 tys. zł. W czasie jej trwania urząd wypłaci też stypendium – 20 proc. zasiłku dla bezrobotnych.

Co należy zrobić? Rozejrzeć się wokół i znaleźć niszę. Dokładnie przeanalizować ogłoszenia o pracę i sprawdzić kogo szukają oraz sprawdzić konkretne wymagania pracodawców. Na tej podstawie zdecydować się na uczelnię, kierunek studiów, kurs lub szkolenie. Potem wypełnić prosty wniosek z Urzędu Pracy i poczekać na decyzję. Pieniądze zostaną przekazane bezpośrednio na konto uczelni lub organizatora kursów czy szkoleń. Trzeba też naukę w terminie ukończyć, aby nie zwracać przyznanych pieniędzy.

Do 50 tys. zł pożyczki na kształcenie dla każdego z pracą

Masz pracę, ale nie wiesz co będzie dalej? Nie jesteś na straconej pozycji. Przeciwnie. Możesz wyprzedzić bieg wypadków. Dla takich osób Unia Europejska stworzyła „pożyczki na kształcenie dla osób indywidulanych”. Trudno w to uwierzyć, ale za unijne pieniądze, a konkretnie nawet za 50 tys. zł można skończyć MBA, studia podyplomowe, przejść każde szkolenie zawodowe lub skończyć wymarzone kursy językowe, informatyczne, ale także hobbystyczne czy ogólnorozwojowe. Unia nie wnika czego i gdzie chcesz się nauczyć, ale wybrana forma kształcenia nie może trwać dłużej niż 24 miesiące.

Nabór rozpoczął się 2 stycznia 2025 roku i będzie trwał praktycznie przez cały rok. Pożyczka jest nieoprocentowana i nie towarzyszą jej dodatkowe koszty jak prowizja czy opłata wstępna. Nie ma też żadnych dodatkowych warunków, np. związanych z miejscem zamieszkania, statusem na rynku pracy, wiekiem czy płcią. Więc co trzeba zrobić? Przeanalizować możliwości zawodowe, znaleźć niszę lub apetyt na nowy zawód. Wnioski składa się online przez system ze strony https://pozyczkinaksztalcenie.pl.

Pożyczkę spłaca się w równych, miesięcznych ratach, minimalna liczba rat to 12. Maksymalna długość spłaty to 36 miesięcy. Jest także możliwość umorzenia od 10-35 proc. pożyczki:

  • 10 proc. kapitału pożyczki za ukończenie kształcenia potwierdzonego dyplomem, świadectwem, zaświadczeniem, certyfikatem, protokołem z egzaminu, uprawnieniem lub innym tożsamym dokumentem.
  • 10 proc. kapitału pożyczki za finansowanie kształcenia w obszarach: zielonej gospodarki, cyfrowej gospodarki, srebrnej gospodarki, dostępności i uniwersalnego projektowania.
  • 15 proc. kapitału pożyczki w przypadku trudnej sytuacji materialnej pożyczkobiorcy, przy czym trudna sytuacja oceniana jest na podstawie wartości przychodów za poprzedni rok podatkowy na podstawie zeznania rocznego PIT, które są niższe od 12-krotności kwoty przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w poprzednim roku, ogłaszanej corocznie komunikatem Prezesa Głównego Urzędu Statystycznego.

Erasmus nie tylko dla młodych studentów

To powszechny błąd w myśleniu, lub nawet stereotyp, a unijny program Erasmus nie jest tylko dla ludzi młodych. Jest między innymi dla studentów. Zenon Lenczewski, emeryt, 75 – latek z Poznania zaczął studiować kroatystykę, czyli dyscyplinę naukową poświęconą Chorwacji. To właśnie ten kraj pan Zenon odwiedził w ramach programu Erasmus. Celem wyjazdu była Chorwacja, Bośnia i Hercegowina oraz Serbia.

W bałkańskich krajach zbierał dokumentację zdjęciową dotyczącą graffiti, ponieważ uliczna twórczość jest tematem jego pracy magisterskiej. – Byłem w sumie w 16 miejscowościach. Zagrzeb przeszedłem praktycznie cały na piechotę. Zobaczyłem niemal każdą ulicę, bo każdy budynek mógł okazać się wyjątkowy. Czasami robiłem nawet po 20 kilometrów pieszo w ciągu dnia – wyjaśniał w mediach pan Zenon. Z wyjazdów przywiózł około 5 tysięcy zdjęć.

Jako młody człowiek ukończył politechnikę i został inżynierem budownictwa. W latach 90. z powodu kryzysu gospodarczego przebranżowił się i został ekonomistą. Kierował bankami na Ukrainie i w Mołdawii. Prowadził też własną firmę. Dużo podróżował. Zwiedził ponad 50 krajów i był na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Australii oraz Antarktydy. – Ludzie po 70-tce myślą, że jak skończyło się życie zawodowe, to prócz wnuków nic im nie zostaje. To nieprawda, bo człowiek może wiele w każdym wieku – uważa Zenon Lenczewski.

Tak się zbiera nowe doświadczenia, także zagraniczne. Wyjazdy z programu Erasmus organizują uczelnie. Trzeba się tylko skontaktować z biurem współpracy z zagranicą lub biurem Erasmus+ na konkretnej uczelni.