Właściciel firmy InPost wytoczył amerykańskiej firmie Meta, właścicielowi Facebooka, proces o publikowanie fałszywych, płatnych reklam (deepfake'ów) z jego wizerunkiem, które udają regularny serwis informacyjny. Internauci, którzy klikali w takie wiadomości mogli do tej pory przeczytać niestworzone rzeczy o rzekomym prywatnym życiu przedsiębiorcy: Omena Mensah doświadcza przemocy domowej, w ich domu znaleziono narkotyki, żona przedsiębiorcy została aresztowana lub też nie żyje. Na każdej takiej "informacji" firma Meta zarabiała.
Fałszywe wpisy za duże pieniądze
– Odpowiedzialność platform jest tam, gdzie mamy do czynienia z bezkarnością. To nie użytkownik, ale właśnie platforma musi tego typu rzeczy filtrować i brać pełną odpowiedzialność za to, że umożliwia bezkarność, na przykład naciągając ludzi na fałszywe wpisy z wizerunkiem innych – tłumaczył w wywiadzie dla serwisu Business Insider Rafał Brzoska. – To jest pospolita kradzież i oszustwo. Bo to są płatne reklamy dające realne przychody tym, którzy je publikują. Jeżeli pozwala się na bezkarne oszustwa, to staje się współsprawcą przestępstw.
W sierpniu br. prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wydał postanowienie i zakazał na trzy miesiące publikacji reklam z użyciem wizerunku Omeny Mensah. Po stronie małżeństwa stanął teraz także sąd i udzielił najdłuższego możliwego zabezpieczenia, czyli na jeden rok. Od tej pory każda opublikowana reklama z deepfake’iem z wizerunkiem małżeństwa będzie skutkowała nałożeniem na Meta kary pieniężnej.
Eksperci z Pionu Sztucznej Inteligencji z Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK) stworzyli listę 121 nazwisk osób, których wizerunki w 2024 roku zostały użyte do oszustw typu deepfake. Są wśród nich politycy, dziennikarze, influencerzy, sportowcy, duchowni, czyli ludzie których rozpoznawalność może doprowadzić do przekonania internautów do kliknięcia w szkodliwy link. Według ekonomistów, w 2024 roku Meta ma szansę zarobić na całym świecie między 38,5 a 41 mld dolarów. Wyznaczona przez sąd kara za publikowanie deepfake'ów to 4 proc. od globalnego przychodu.