Moda na odkrywanie asortymentu zagranicznych sklepów, czyli inaczej zwiedzanie supermarketów zwane „turystyką spożywczą” czy „sklepową”, wzięła się z serwisu TikTok. Jest to trend atrakcyjny wśród osób urodzonych po 1995 roku, czyli wśród pokolenia Z. Zapoczątkowała ją Jessica Jayne.
– To może być kontrowersyjne, ale myślę, że najlepszą rzeczą do zrobienia podczas podróży jest pójście do sklepu spożywczego – tłumaczy w jednym z filmików influenserka. Według niej zakupy w supermarkecie w obcym kraju też są częścią zwiedzania. – To nie tylko doświadczenie kulturowe, ale można też znaleźć wiele rzeczy, które można przywieźć jako pamiątki – przekonuje Jessica, podczas zakupów na greckiej wyspie Santorini.
Gdzie jedzą czekoladę o smaku banoffee?
Jej zakupowe odkrycia spożywcze z Santorini to czipsy o smaku zielonego ogórka czy czekolada o smaku banoffee (banan + toffi). W samy trendzie chodzi także o opakowania znanych wszystkim produktów, które różnią się w zależności od kraju i szybko zdobywają fanów na Instagramie. Nawet muzyka rozbrzmiewająca ze sklepowych głośników ma znaczenie – w radiu najczęściej lecą przecież lokalne przeboje.
Co kupują ludzie żyjący od wypłaty do wypłaty?
Również według dziennikarza dwutygodnika "New York" Richarda Morgana, sklep to wolny od turystów raj do obserwowania ludzi, a zwłaszcza tubylców, których nie spotka się w miejscach atrakcyjnych turystycznie. W swoim felietonie wymienił konkretne grupy mieszkańców, które lubi obserwować: rodziców, emerytów, pracowników biurowych, ludzi żyjących od wypłaty do wypłaty.
Organizacja turystyczna "Expedia" wymieniła turystykę spożywczą na swojej liście trendów wakacyjnych „Unpack '25”. Taki sposób na poznawanie lokalnej kultury i jej smaków staje się jednym z głównych motywów wyboru miejsca turystycznego wyjazdu.