Mieć większe świadczenie to marzenie wielu emerytów. Wielu z nich spełni się już w lipcu, kiedy ZUS zacznie wypłacać nowy dodatek, czy wdowią rentę. Nie wszyscy są jednak przygotowani na konsekwencje.
– Trzeba seniorom uświadomić, że po otrzymaniu renty wdowiej mogą zapłacić większy podatek i dostać mniejszą czternastkę – tłumaczy na łamach „Faktu” dr inż. Anita Richert-Kaźmierska z Politechniki Gdańskiej stały doradca sejmowej Komisji ds. Polityki Senioralnej.
Renta wdowia niekoniecznie ucieszy wszystkich
W 2025 roku w ramach renty wdowiej seniorzy mogą pobierać tylko jedno świadczenie w 100 proc., a drugie – w 15 proc. Dopiero od 2027 roku udział drugiego świadczenia we wdowiej rencie ma być zwiększony do 25 proc.
ZUS już obliczył, że nowe świadczenie w 2025 i 2026 roku wyniesie średnio około 350 zł brutto miesięcznie i to już może być problem w aż trzech aspektach.
Pełna czternastka pod znakiem zapytania
Dodatek w postaci renty wdowiej może oznaczać mniejszą czternastkę. Maksymalna kwota czternastej emerytury w 2025 roku wyniesie 1878,91 zł i w takiej wysokości trafi, ale tylko do tych wdów i wdowców, których zbieg świadczeń nie przekroczy kwoty 2900 zł. Jeśli połączone świadczenia będą wyższe, czternastka zostanie pomniejszona na zasadzie złotówka za złotówkę.
Problem mogą mieć także osoby przebywające w ośrodkach wsparcia dziennego i całodobowego. – Może się tak zdarzyć, że senior za taki pobyt dziś płaci 200 zł, ale jeśli dostanie wdowią rentę, przekroczy limity dochodów i będzie musiał płacić nawet 1000 zł za opiekę. Mówimy o osobach najuboższych, które możemy wypchnąć z pomocy – wyjaśnia Anita Richert-Kaźmierska, doradca sejmowej komisji.
Ratunkiem mogą być w tej sytuacji większe kwoty na fakturach za leki i środki higieniczne.
Czytaj też:
Czternastki gotowe. Nie wszyscy emeryci dostaną ten dodatek jesienią