Chociaż nie we wszystkich domach zamontowano już nowe liczniki, które pozwolą na nowy system rozliczania zużytego prądu, to wkrótce mają być już w każdym domu. Nowy system ma zagwarantować dokładniejsze rozliczenia, które lepiej odpowiadają temu, ile prądu faktycznie zużywamy. O zmianach w systemie rozliczania pisze Portal Samorządowy.
Rozliczanie prądu w nowym systemie
Zgodnie z wytycznymi UE, do końca 2028 r. 80 proc. odbiorców energii ma mieć zainstalowane liczniki zdalnego odczytu (LZO), a do połowy 2031 r. – wszyscy. Za wdrażanie tej technologii odpowiadają operatorzy systemów dystrybucyjnych. Polska już spełniła pierwszy cel – 35 proc. odbiorców miało LZO na koniec 2024 r. (6,8 mln urządzeń). Kolejny próg to 65 proc. do końca 2027 r.
LZO umożliwiają rozliczanie zużycia energii na podstawie rzeczywistych danych, a nie prognoz. Ułatwiają też korzystanie z taryf dynamicznych, zależnych od cen na rynku hurtowym. Technologia ta pozwala efektywniej zarządzać danymi o zużyciu i produkcji energii, poprawia efektywność energetyczną oraz przyspiesza wykrywanie i lokalizowanie awarii.
Jak działają nowe liczniki prądu
Inteligentne liczniki to obecnie kluczowy element modernizacji sieci elektroenergetycznych. Ich rozwój jest odpowiedzią na rosnącą popularność fotowoltaiki, energetyki prosumenckiej i potrzebę elastyczności w zarządzaniu popytem. Jak podkreśla Polski Instytut Ekonomiczny, liderem we wdrażaniu tych rozwiązań stały się ostatnio Chiny, wyprzedzając Japonię i Unię Europejską.
Licznik zdalnego odczytu (LZO) automatycznie przekazuje dane o zużyciu energii do systemu centralnego i spełnia wymagania określone w rozporządzeniu z 22 marca 2022 r. Urządzenie to zapisuje pomiary w swojej pamięci, a zgromadzone dane służą do rozliczania pobranej energii i usług dystrybucyjnych w danym okresie.