Rosną ceny gazu. Bruksela chce przełożyć „wajchę interwencyjną”

Rosną ceny gazu. Bruksela chce przełożyć „wajchę interwencyjną”

Dodano: 
Palnik gazowy z płomieniem
Palnik gazowy z płomieniem Źródło: Unsplash / Pruthvi Sagar A R
Ceny gazu w Europie zaczynają mocno z rosnąć z uwagi na zimową aurę i związane z nią temperatury. UE myśli więc o interwencji na rynku.

Ceny gazu zaczynają coraz bardziej doskwierać zarówno przedsiębiorstwom jak i zwykłym konsumentom. Z powodu niekorzystnego wpływu na gospodarkę unijnych krajów, Bruksela rozważa więc wprowadzenie mrożenia cen błękitnego paliwa, podaje bankier.pl.

Ceny gazu w Unii Europejskiej biją niechlubne rekordy

W lutym 2025 r. ceny gazu w krajach Unii Europejskiej osiągnęły najwyższy poziom od dwóch lat. Na holenderskiej giełdzie TTF kontrakty wzrosły o 4,5 proc. do 58,50 euro za megawatogodzinę, co jest najwyższym poziomem od lutego 2023 r. W Wielkiej Brytanii ceny również osiągnęły dwuletnie maksimum. Głównymi przyczynami tego wzrostu są przedłużające się niskie temperatury, które zwiększają zapotrzebowanie na ogrzewanie, oraz konkurencja z krajami azjatyckimi o dostawy skroplonego gazu ziemnego (LNG), informował „Financial Times”.

Dodatkowo, europejskie magazyny gazu są obecnie zapełnione w około 49 proc., co stanowi spadek w porównaniu z 67 proc. w analogicznym okresie poprzedniego roku. Niskie poziomy zapasów wynikają z wcześniejszych niż zwykle chłodów oraz ograniczonych dostaw LNG. Sytuacja ta budzi obawy o dalszy wzrost cen oraz stabilność dostaw energii w regionie.

Unia Europejska rozważa zamrożenie cen gazu

Ceny gazu w europejskim hubie TTF w Rotterdamie, które osiągnęły najwyższy poziom od dwóch lat, chwilowo zbliżając się do 60 euro za megawatogodzinę nie umknęły urzędnikom z Brukseli. Ten gwałtowny wzrost wywołał niepokój w Unii Europejskiej i ponownie rozbudził debatę na temat ewentualnego wprowadzenia limitów cenowych na rynku energii, informuje bankier.pl.

Pomysł interwencji budzi jednak duże kontrowersje. Traderzy, giełdy energii i przedstawiciele sektora finansowego skierowali we wtorek list do Ursuli von der Leyen, ostrzegając przed „niezamierzonymi konsekwencjami” takich działań. Skrytykowali również propozycje Mario Draghiego, zarzucając mu opieranie się na błędnie zinterpretowanych i niepełnych danych.

Czytaj też:
Policzyli jak najtaniej ogrzejesz dom w 2025 r. Zaoszczędzisz ponad 5 tys. zł