38 proc. Polaków musi regularnie spłacać pożyczki lub kredyty. Najczęściej są to kredyty gotówkowe, rzadziej raty i kredyty hipoteczne. Firma IMAS International, na zlecenie Krajowego rejestru Długów przeprowadziła pod koniec 2024 roku ankietę "Portfele polskich gospodarstw domowych pod presją rosnących cen". Wzięło w niej udział 1001 Polaków w wieku od 18 do 74 lat. Z czego rezygnują w obliczu rosnących rachunków?
Co zrobić kiedy brakuje na rachunki?
52,1 proc. ankietowanych przyznała, że w sytuacji, gdyby nie byli w stanie uregulować wszystkich zobowiązań, ograniczyliby wydatki w innych obszarach:
- 10,9 proc. byłaby skłonna oszczędzać na lekarstwach,
- 40 proc. zrezygnowałoby z droższej żywności,
- 70,1 proc zrezygnowałoby z wakacji,
- 73, 6 proc. przestałoby chodzić do kina i restauracji,
- 78,5 proc. ograniczyłoby wydatki na ubrania.
A co jeśli nadal brakuje na rachunki?
W takiej sytuacji 46,1 proc. badanych jest skłonnych do poszukania dodatkowej pracy. Inni planują dalszą redukcję kosztów przez rezygnację z niektórych usług, np. karnetów na siłownię (32,2 proc.). 14,7 proc. badanych poprosiłoby w pracy o podwyżkę lub spróbowałby wynegocjować lepsze warunki spłaty rachunków z dostawcami usług (10,2 proc.).
Co trzeci pytany Polak nie płaci rachunków przez gapiostwo. Co czwartemu Polakowi przytrafiło się po prostu nie uregulować rachunku na czas ze względu na wzrost kosztów utrzymania oraz ze względu na konieczność pokrycia innego wydatku.
17 proc. Polaków przyznaje, że czasami zdarza im się opóźnienie w płatności rachunku, i niemal tyle samo osób płaci tylko najważniejsze rachunki. Co 10. osoba deklaruje, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy w ogóle nie uregulowała przynajmniej jednego zobowiązania.