Klasa średnia to grupa osób, które sytuują się mniej więcej na środku drabiny społecznej. Określa się tak najczęściej pracowników sektora państwowego oraz sektora przedsiębiorstw. W potocznym znaczeniu przedstawiciele klasy średniej mają własne mieszkanie lub dom, samochód, są w stanie zadbać o dobre wykształcenie dla dzieci, często podróżują, korzystają z prywatnej opieki zdrowotnej, stołują się w restauracjach, i mają drogi sprzęt sportowy.
W nowoczesnych społeczeństwach do klasy średniej zalicza się większość populacji. W jej ramach występuje też podział na klasę średnią niższą, wyższą i właściwą. Kryterium, które pozwala dokładniej określić klasę średnią to zarobki.
Ile zarabia polska klasa średnia?
Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) klasa średnia to osoby zarabiające w granicach 75-200 proc. polskiej mediany wynagrodzeń. Zgodnie z tym kryterium, w Polsce klasę średnią tworzą osoby, które zarabiają od 5 023,14 zł (3754,26 zł netto) do 13 395,04 zł brutto na osobę w gospodarstwie domowym (9 388,79 zł netto).
Główny Urząd Statystyczny wyliczył, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w kwietniu 2025 roku o 9,3 proc. w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku. Wynosi 9 045,11 zł brutto, czyli niecałe 6,5 tys. zł (6 495 zł).
Dochód gospodarstwa domowego na liczbę jego członków
Medianę wynagrodzeń GUS wylicza co dwa lata. Według danych z 2022 roku, w Polsce mediana zarobków wynosiła 5701,62 zł brutto, czyli 4217 zł na rękę (netto). Oznacza to, że w 2022 roku klasa średnia zarabiała w Polsce od 4276,2 zł brutto do 11403,24 zł brutto.
Według kryterium dochodowego do klasy średniej zalicza się w Polsce 54 proc. społeczeństwa. Klasa wyższa liczy sobie około 16 proc., a niższa – 30 proc. To wyliczenia Polskiego Instytutu Ekonomicznego, który w swojej analizie przyjął za kryterium dochodowe podziału klasowego wskaźnik EHDI (Equivalised Household Disposable Income), czyli dochód gospodarstwa domowego, podzielony przez pierwiastek z liczby jego członków.
Czytaj też:
Podwyżka pensji w 2026 roku? Bez wdrożenia unijnej dyrektywy tylko symboliczna