Kontrolerzy ruszają do zakładów pracy. Możliwe, że zjawią się też w Twoim

Kontrolerzy ruszają do zakładów pracy. Możliwe, że zjawią się też w Twoim

Dodano: 
Lupa
Lupa Źródło: Unsplash / Agence Olloweb
W zakładach pracy w całej Polsce pojawią się kontrole przeprowadzane przez PIP. Inspektorzy sprawdzą, czy odbywa się w nich legalne zatrudnienie.

Państwowa Inspekcja Pracy zamierza przeprowadzić w tym roku liczne kontrole w zakładach pracy w całej Polsce. Kontrolerzy będą wracać szczególną uwagę na kwestię legalności zatrudnienia pracowników przez przedsiębiorstwa, informuje PulsHR.

PIP zapowiada 55 tys. kontroli w zakładach pracy

Państwowa Inspekcja Pracy opublikowała Program Kontroli na lata 2025–2027, wskazując kluczowe obszary nadzoru. Inspektorzy skupią się na legalności zatrudnienia, w tym umowach cywilnoprawnych, pracy cudzoziemców oraz działalności agencji zatrudnienia i outsourcingu. Kontrolowane będą także ewidencja czasu pracy, zapewnienie odpoczynku, praca ponadwymiarowa, przestrzeganie przepisów o handlu w niedziele i święta oraz czas pracy kierowców. Szczególną uwagę poświęci się również uprawnieniom związanym z rodzicielstwem.

Oprócz kontroli Inspekcja planuje szerokie działania prewencyjne i edukacyjne, które mają objąć co najmniej 40 tys. podmiotów. Celem tych inicjatyw jest nie tylko egzekwowanie przepisów, ale także wsparcie pracodawców i pracowników w ich prawidłowym stosowaniu, co ma poprawić warunki pracy oraz zwiększyć świadomość prawną wśród zatrudnionych.

Państwowa Inspekcja Pracy z większymi uprawnieniami

Rząd wycofał się z pełnego oskładkowania umów cywilnoprawnych, proponując w zamian rozszerzenie uprawnień Państwowej Inspekcji Pracy. Inspektorzy PIP mieliby przekształcać umowy cywilnoprawne w etatowe, co ma chronić osoby zatrudnione na tzw. „śmieciówkach” oraz samozatrudnionych. Eksperci, na których powołuje się PulsHR zwracają jednak uwagę, że nie rozwiąże to problemu nadużywania umów B2B, zawieranych głównie w celu obniżenia obciążeń podatkowych. Przedsiębiorcy obawiają się natomiast, że nowe kompetencje inspektorów doprowadzą do arbitralnych decyzji o zmianie formy zatrudnienia, bez udziału sądu pracy, a nawet z mocą wsteczną, co mogłoby oznaczać wysokie koszty dla firm.

Kontrole PIP są już obecnie częstym zjawiskiem – według raportu Grant Thornton cytowanego przez pulshr.pl aż 44 proc. badanych firm miało do czynienia z inspektorami tej instytucji, a co trzeci przedsiębiorca był kontrolowany przez ZUS lub sanepid. Przedsiębiorcy skarżą się na czasochłonność takich działań i konieczność angażowania pracowników do obsługi kontrolerów. Szczególnie uciążliwe były dla nich kontrole podatkowe i PIP, które wpłynęły na codzienne funkcjonowanie firm.

Czytaj też:
Wzięli się za kontrole masła. Często za nie płacimy, a dostajemy coś innego