Choć do zbiorów truskawek jeszcze daleko, to już wiadomo, że w tym roku ceny mogą być znacznie wyższe, niż w poprzednim. "Fakt" rozmawiał z plantatorem truskawek, który nie ma dobrych wieści dla fanów tego wczesnoletniego owocu.
Polskie truskawki będą drogie w 2025 r.
Rolnik z Kujaw, Mariusz Balcerzak, w rozmowie z „Faktem” ocenił sytuację upraw truskawek po nietypowej zimie. Jak wyjaśnia, brak przymrozków aż do lutego spowodował, że rośliny nie zahartowały się odpowiednio przed nadejściem mrozów sięgających -10 do -15°C. Dodatkowo brak pokrywy śnieżnej zwiększył ryzyko uszkodzeń. — W wielu rejonach wystąpiły przemarznięcia — przyznał Balcerzak, podkreślając, że wpływ tych warunków na plony będzie można dokładniej ocenić dopiero w kolejnych tygodniach.
Choć prognozy dotyczące cen truskawek w 2025 r. są jeszcze niepewne, plantator przewiduje, że będą one droższe niż rok wcześniej. Zwraca uwagę na wzrost kosztów także w przypadku importowanych owoców – truskawki sprowadzane z Egiptu na potrzeby przemysłu podrożały o około 20 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Ostateczne ceny krajowych truskawek będzie można oszacować dopiero na kilka tygodni przed rozpoczęciem zbiorów.
Polskie truskawki zastąpią te z Chin, Cypru i Egiptu
Co roku na rynku pojawiają się owoce importowane, które sprzedawcy oferują jako krajowe. Proceder ten dotyczy nie tylko truskawek, ale także ziemniaków czy moreli. Nieuczciwi pośrednicy czerpią z tego znaczne zyski, podczas gdy konsumenci przepłacają za produkty o wątpliwej jakości, często przewożone na duże odległości.
„Takie praktyki należy bezwzględnie eliminować” — podkreśla Mariusz Balcerzak w rozmowie z "Faktem". — Importowane truskawki, choć wyglądają atrakcyjnie, nie mają nawet zapachu. Wystarczy sprawdzić ich jakość w marketach. Takie oszustwa nie tylko wpływają na rynkowe ceny, ale także szkodzą reputacji krajowych producentów — dodaje. Obecnie na giełdzie w Broniszach cena truskawek zagranicznych wynosi od 15,40 do 17 zł/kg, podczas gdy rok temu było to średnio 9,75 zł/kg.