Kupić legalnie broń w Polsce może osoba, która skończyła 21 lat, ma stałe miejsce zamieszkania na terytorium Polski oraz ma zdolności fizyczne i psychiczne do posługiwania się bronią potwierdzone orzeczeniem lekarskim i psychologicznym. Do tego nie może być uzależniona od alkoholu lub substancji psychoaktywnych, ani skazana prawomocnym orzeczeniem sądu za popełnienie przestępstwa.
Nie może też stanowić zagrożenia dla samego siebie, dla bezpieczeństwa publicznego i mieć ważny powód do posiadania broni. Do celów ochrony osobistej musi udokumentować stałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia, zdrowia lub mienia.
Polacy podwoili ilość broni w domach
Z danych Komendy Głównej Policji, które przytacza dziennik "Rzeczpospolita" wynika, że w 2024 roku policja wydała 45,8 tys. pozwoleń na broń. W 2023 roku udzielono ich 40,9 tysięcy. Przez wiele lat Policja wydawała po kilkanaście tysięcy pozwoleń rocznie, a lawinowy wzrost nastąpił w 2022 roku, kiedy wydano 37,4 tys. pozwoleń.
Według danych na koniec 2024 roku w rękach Polaków jest ich już niemal milion sztuk broni (dokładnie 930,1 tys.). Rok wcześniej było 843,8 tys., a w 2017 r. – 463,8 tys. Od tamtego czasu liczba egzemplarzy broni podwoiła się.
Za nami jest tylko Watykan
Były poseł i były antyterrorysta Jerzy Dziewulski nie wierzy, że takie zjawisko można tłumaczyć tylko wojną na Ukrainie, która wybuchła w 2022 roku. Jego zdaniem broń stała się po prostu modna, a realizacja tej mody stała się możliwa dzięki coraz bardziej liberalnemu prawu. Chodzi głównie o nowelizację ustawy o broni i amunicji z 2011 roku, która zmniejszyła uznaniowość policji w wydawaniu pozwoleń.
Do ustawy wprowadzono nową przesłankę w postaci „obrony narodowej”. To furtka ułatwiająca dostęp broni byłym żołnierzom i byłym funkcjonariuszom. Posłanka Anna Maria Siarkowska tłumaczyła w 2022 roku, że "Polska jest na ostatnim miejscu w Europie jeśli chodzi o liczbę sztuk broni przypadających na 100 mieszkańców. Za nami jest tylko Watykan."