Jedna piąta Polaków kupuje większość lub wszystkie ubrania używane, a ponad 40 proc. odwiedza second handy równie często lub częściej niż sklepy z nową odzieżą. 5 proc. badanych podczas dokonywania zakupów odzieżowych wybiera wyłącznie te “z drugiego obiegu”. To wnioski z badań prof. Dominiki Maison zrealizowanego w ogólnopolskim panelu badawczym Ariadna.
– Polacy w lumpeksach kupują też z powodu chęci ochrony środowiska. Jak wiadomo, przemysł odzieżowy należy do czołówki tych, które w sposób negatywny wpływają na zanieczyszczenie środowiska, a odzież używana to taka odpowiedź na to zjawisko – mówi Tomasz Starzyk z Dun & Bradstreet. Zdaniem prof. Dominiki Maison Polakom podczas zakupów odzieży używanej najczęściej towarzyszą dwie motywacje: modowa oraz finansowa.
W poszukiwaniu oryginalności
Polacy w second handach szukają własnego stylu (24. proc. badanych), dlatego na rynku mamy coraz więcej „ekskluzywnych” sklepów z używaną odzieżą (stacjonarnych i online), w których zakupy wcale nie muszą być tanie, a często wśród ubrań można znaleźć wręcz designerskie egzemplarze. Takich perełek poszukuje około 15 proc. klientów sklepów z odzieżą używaną. – Korzystanie z ubrań z „drugiego obiegu” jest coraz mocniej wspierane przez influencerów modowych i ekologicznych – tłumaczy wyniki badania prof. Dominika Maison.
Motywacja finansowa oznacza chęć zaoszczędzenia pieniędzy i towarzyszy ona 22 proc. przepytanych osób. Co ciekawe dominuje ona wśród osób młodych oraz postrzegających negatywnie swoją sytuację materialną. Jednocześnie kupowanie ubrań w lumpeksach nie jest już postrzegane jako przejaw biedy przez 71 proc. Polaków. 69 proc. badanych nie uważa, że zakupy w takim miejscu świadczą o złym stanie gospodarki.
Kobiety i młode osoby kochają zakupy w lumpie
Kupowanie ubrań z drugiego obiegu bardziej lubią kobiety i osoby młode, ale też osoby postrzegające swoją sytuację materialną jako złą. Tylko 1/3 Polaków twierdzi, że wcale nie kupuje odzieży używanej. Co ciekawe, liczba sklepów z odzieżą używaną systematycznie w Polsce spada. Latem ubiegłego roku było ich 13,8 tys.
Dane z ostatnich 20 lat pokazują, że zamknięto blisko 10 tys. punktów sprzedaży odzieży używanej, a średnio co miesiąc zamykano ponad 400 sklepów. Tomasz Starzyk z Dun & Bradstreet zaznacza, że w ciągu ostatnich trzech lat zawieszono działalność ponad 1 tys. sklepów, z których zaledwie 1 proc. wznowił działalność, reszta pozostaje zawieszona lub została zlikwidowana. Do zamykania lub zawieszenia działalności zmuszają właścicieli coraz wyższe koszty, dlatego handel odzieżą używaną przenosi się po prostu do Internetu.
Czytaj też:
Wyrzucanie ubrań. Nowe zasady i pojemnik od stycznia 2025Czytaj też:
Polacy wybrali ulubiony sklep odzieżowy. To niespodziankaCzytaj też:
Zapłać okiem. Odzieżowa sieciówka wprowadziła w Polsce nowy czytnik