Podczas zakupów w Biedronce dwóch braci w ciągu godziny znalazło na sklepowych półkach mnóstwo produktów, które przekraczały daty minimalnej trwałości lub termin przydatności do spożycia. Sprawę opisał serwis naszemiasto.pl.
Mężczyźni wezwali policję. Patrol przeprowadził oględziny na podstawie przepisów Ustawy o bezpieczeństwie żywności i żywienia. Zgodnie z nimi, wprowadzanie do obrotu przeterminowanej żywności jest zagrożone karą grzywny.
Biedronka oświadcza
W imieniu sieci głos zabrał Konrad Nafalski, starszy menedżer ds. komunikacji korporacyjnej sieci. Podkreślił, że Biedronka zawsze dokłada starań, by produkty dostępne w sklepach były najwyższej jakości. Jego zdaniem Biedronka "konsekwentnie dba o to, by oferowane produkty łączyły najwyższą jakość z najniższą ceną na rynku".
Rzecznik oświadczył także, że sprawa jest badana przez Biedronkę, a osoby, które „ujawniły” przeterminowane produkty, są już znane z podobnej sprawy. Przedstawiciel sieci skazuje na celowe uderzanie w wizerunek konkurencyjnej sieci handlowej.
To nie pierwszy raz w Biedronce
To nie pierwszy raz, kiedy klienci sieci Biedronka znajdują przeterminowane produkty w sprzedaży. Podobna sytuacja miała miejsce w Bełchatowie we wrześniu ubiegłego roku, gdzie klient znalazł 50 przeterminowanych artykułów. Przeterminowana żywność leżała także na półkach w Biedronce w Warszawie. W Świątnikach Górnych klient trafił na mięso kebab, które było dwa dni po terminie. Podobnie serki wiejskie i mięso mielone.
Kiedy sprawa nie jest jednorazowym przypadkiem sklep musi się liczyć z grzywną w kwocie kilku tysięcy złotych. Dokładna wysokość kary jest określana na podstawie tego, ile czasu minęło od przekroczenia terminu ważności. Oferując w sprzedaży przeterminowane produkty sklep naraża się kilku instytucjom: Inspektoratowi Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Sanepidowi i Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Klientom, którzy kupili towar przeterminowany, sklep ma obowiązek oddać pieniądze.