Sociale promują fałszywe e-sklepy. Uwaga na duże rabaty

Sociale promują fałszywe e-sklepy. Uwaga na duże rabaty

Dodano: 
Stanowisko pracy
Stanowisko pracy Źródło: Unsplash / Siamak
Zamiast paczki z produktem polskiej marki, klient dostaje kiepski towar, którego nie może zwrócić lub nie otrzymuje zupełnie nic. UOKiK bada proceder i ostrzega.

Już w pierwszej połowie br. eksperci z grupy CSIRT NASK ostrzegali przed nowym trendem: podszywanie się przestępców z Azji pod polskie sklepy i marki. „Kiedy klient zachęcony okazją chce nabyć wybrany produkt, na końcu procesu zakupowego wyświetla mu się formularz z fałszywym panelem do płatności kartą płatniczą. Jeśli poda na nim dane swojej karty, przestępcy wykorzystają je do kradzieży pieniędzy z konta ofiary” – informował w maju NASK.

Zbliżamy się do bankructwa stąd niezwykłe okazje

Mechanizm procederu wyjaśnia portal wirtualnemedia.pl: „Zaczyna się od reklamy na Facebooku rzekomo „upadającego” polskiego sklepu. W postach klientów „łowi” się chwytliwymi tekstami; „nasz sklep musi się zamknąć…”; „Wszystko musi zniknąć, a ceny są NAJNIŻSZE W HISTORII…”; „zbliżamy się do bankructwa…”. Czasem oszuści idą dalej i oferują „niezwykłe okazje” – jak zestawy nowych produktów znanych marek za kilka złotych zamiast kilkuset." – opisuje portal.

Internetowa strona sklepu wygląda z pozoru standardowo. Ma ciekawe logo, ładne zdjęcia, a także pozytywne uwagi od kupujących. To czego nie ma to kontakt, informacja o siedzibie firmy, ani żadnego fizycznego adresu z Polski. Za to wpisany jest na przykład adres biura z Hong Kongu.

UOKiK reaguje

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów informuje, że dostał 50. skarg na działanie fałszywych sklepów. „Konsumenci nie skarżą się w nich na pochodzenie towaru, tzn. że jest chiński zamiast polskiego. Konsumenci są skonfundowani tym, że kupili od podmiotu z Chin, skoro nazwa i treści na stronie sugerowały, że mają do czynienia z polską firmą. To budzi uzasadnione obawy konsumentów o terminy dostaw i ewentualne procedury reklamacyjne” – poinformowało biuro prasowe UOKiK.

Urząd zaleca weryfikowanie regulaminu internetowego sklepu zanim zdecydujemy się na zakupy. Rozwiązaniem jest także płatność kartą i złożenie reklamacji do banku. W takiej sytuacji odzyskamy pieniądze dzięki tzw. procedurze chargeback.