Sprawa jest głośna od dłuższego czasu. Poddostawcy sklepu posądzili Biedronkę o żądanie nieuprawnionych rabatów na dostawę niektórych produktów. Producenci zwrócili się o pomoc do UOKiK.
Biedronka przegrywa w sądzie. Musi zapłacić ponad pół mld złotych kary
Po przeprowadzeniu czynności kontrolnych, UOKiK nałożył gigantyczną karę na właściciela Biedronki. Sieć odwołała się jednak od decyzji urzędu do sądu, który jednak w dużej mierze przyznał rację kontrolerom.
„Sąd ustalił karę na poziomie ponad pół miliarda zł (ponad 506 mln zł). Wyrok to bardzo ważny sygnał dla rynku, zwłaszcza największych przedsiębiorców. Sieci handlowe powinny płacić dostawcom za produkty taką cenę, na jaką się umówiły" – napisał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów na platformie "X". Dodał, że karę ustalono na ponad pół miliarda złotych (ponad 506 mln zł)” – czytamy w komunikacie.
Media podają, że sąd w ustnym uzasadnieniu wyroku zwrócił uwagę na gigantyczną przewagę negocjacyjną sieci nad jej mniejszymi partnerami.
Portal Bankier.pl, że Biedronka w przeszłości musiała zapłacić jeszcze większą karę. 4 lata temu również poszło o nieuczciwe traktowanie poddostawców.
„W grudniu 2020 r. UOKiK nałożył ponad 723 mln zł kary na Jeronimo Martins, wskazując, że spółka w nieuczciwy sposób zarabiała kosztem dostawców produktów spożywczych” – czytamy w serwisie ekonomicznym.
Biedronka komentuje wyrok sądu. Sieć nie zgadza się z decyzją UOKiK
Spółka postanowiła odnieść się w oficjalnym komunikacie do nałożonej na nią kary. Biedronka nie odniosła się wprost do zarzutów, zwróciła natomiast uwagę, że sąd nie zasądził takiej kwoty, której domagał się UOKiK.
„Sąd wskazał także na brak zasadności traktowania wszystkich dostawców według tych samych kryteriów. W konsekwencji sąd uznał w znacznej części stanowisko JMP, zmieniając decyzję Prezesa UOKiK i oddalając karę w części obejmującej 220 mln zł” – napisała sieć w komunikacie cytowanym przez portal Bankier.pl.