To była nagła i niespodziewana zmiana. Na dodatek bez konsultacji z grupą zawodową, której dotyczyła. W 2009 roku podjęto decyzję, która wielu osobom wydłużyła czas pracy nawet o kilkanaście lat i to z dnia na dzień, także tuż przed emeryturą.
Od piętnastu lat tancerze baletowi zatrudnieni w instytucjach artystycznych podlegają takim samym zasadom emerytalnym jak inne zawody. Kobiety nabywają prawo w wieku 60 lat, a mężczyźni w wieku 65 lat. Zostali także zaliczeni do pracowników wykonujących zawód, w którym praca jest wykonywana w szczególnych warunkach (bardzo ciężki wysiłek fizyczny), więc przysługuje im możliwość wcześniejszego przechodzenia na emeryturę pomostową. Grupa senatorów chce to zmienić.
Uprzywilejowana ogólnopolska grupa zawodowa
Do Sejmu trafił projekt, który przywraca stare zasady: emerytura dla tancerzy baletowych w wieku 40 lat dla kobiet i 45 lat dla mężczyzn po przepracowaniu co najmniej 20 lat i wyłączenie zawodu tancerza baletowego z grupy zawodów, w których praca uznawana jest za pracę związaną z bardzo ciężkim wysiłkiem fizycznym.
„Zawód tancerza baletowego jest zawodem, który nie może być wykonywany do chwili otrzymania uprawnień emerytalnych obowiązujących na obecnych zasadach. Tancerze narażeni są na ciągłe kontuzje, a ciężkie treningi i częste występy podczas spektakli wręcz wyniszczają ich organizmy. Już w wieku 40 lat mają kłopoty, nie tylko z tańcem ale również z poruszaniem się w ogóle” – tłumaczą autorzy projektu.
Kryzys polskiego baletu
Senatorowie Koalicji Obywatelskiej przekonują, że z powodu zmiany przepisów sam zawód znalazł się w sytuacji krytycznej: "Obecnie zaledwie kilka zespołów baletowych w polskich instytucjach artystycznych to zespoły rozwijające się, posiadające stabilny skład osobowy. Niedobór tancerzy z polskich szkół baletowych jest rekompensowany angażowaniem tancerzy z zagranicy, bez których funkcjonowanie tych instytucji jest niemożliwe."
Zmiana przepisów emerytalnych dotyczy grupy około 440 osób.