Czytaj też:
Ojcowie w kolejce po matczyną emeryturę. Ministerstwo gotoweZakład Ubezpieczeń Społecznych wyliczył, że dla osoby w wieku 60 lat każde 100 tys. zł na koncie emerytalnym w ZUS to 375,38 zł miesięcznej emerytury. W wieku 65 lat ta kwota wzrasta do 452,90 zł.
Aby otrzymać emeryturę na poziomie minimalnym (1878,91 zł), 60-latek musi zgromadzić nieco ponad 500 tys. zł, a 65-latek osiągnie ten sam poziom świadczenia przy kapitale mniejszym o około 80 tys. zł – przekazał ZUS w oficjalnym komunikacie.
Polacy pobierają emeryturę dłużej niż jeszcze 25 lat temu
ZUS podał także, że obecnie 60-latek pobiera świadczenie przeciętnie przez 22,2 roku, 65-latek przez 18,4. Jest to o 18-20 proc. dłużej niż jeszcze w 1999 roku.
„Wydłużanie trwania życia powoduje, że za tę samą kwotę składek emeryci uzyskują o 8-9 proc. niższe świadczenie niż w chwili, gdy ZUS rozpoczął przyznawanie i wypłatę emerytur z nowego systemu” – wyjaśnił Urząd.
Waloryzacja kluczowym czynnikiem decydującym o wysokości emerytury
Dłuższa praca zamiast szybkiego przechodzenia na emeryturę ma także inne zalety oprócz dodatkowych składek z pracy, które powiększają sumę zgromadzonych środków. Kolejne waloryzacje tych składek pomnażają kapitał emerytalny, a prognozowany czas wypłaty emerytury jest krótszy, co w efekcie podnosi wysokość miesięcznego świadczenia.
ZUS podkreślił, że na końcowym etapie kariery to właśnie waloryzacja ma większy wpływ na wysokość emerytury niż składki, więc liczba pracujących emerytów systematycznie rośnie. W 2024 roku na emeryturę od razu po osiągnięciu wieku emerytalnego przeszło 67,6 proc. uprawnionych. "Spośród 1,2 mln pracujących osób w wieku emerytalnym 989,9 tys. odprowadzało składki na ubezpieczenie emerytalne – to o 1,9 proc. więcej niż rok wcześniej" – podał w komunikacie ZUS.
Pod koniec 2024 roku 872,6 tys. emerytów nadal było aktywnych zawodowo – to o 2,2 proc. więcej niż w 2023 roku.
Czytaj też:
Polacy wolą hazard niż odkładanie na emeryturę. Przepada gigantyczna kasa