Ceny masła przerażają nie tylko Polaków. Kreml odświeża radzieckie pomysły

Ceny masła przerażają nie tylko Polaków. Kreml odświeża radzieckie pomysły

Dodano: 
Radziecki wagon kolejowy
Radziecki wagon kolejowy Źródło: Kasper Starużyk
Moskwa dumała, aż wydumała jak ulżyć obywatelom przy sklepowych półkach. Podstawowe produkty, takie jak m.in. masło będą rozdawane na kartki.

Coraz trudniejsza sytuacja gospodarcza Rosji wpływa coraz gorzej na portfele obywateli. Sytuacja jest na tyle zła, że rosyjskie władze podjęły decyzję o wprowadzeniu systemu kartkowego na produkty pierwszej potrzeby, w tym na masło, informuje forsal.pl. Pomysł przypomina więc czasy radzieckie, zwłaszcza że jeszcze kilka tygodni temu Kreml zalecał regionom ustalanie cen. Teraz idą już o krok dalej.

W Rosji masło będzie na kartki

W obwodzie kaliningradzkim, rosyjskiej enklawie położonej między Polską a Litwą, wprowadzane są kartki żywnościowe. Jak poinformował gubernator regionu, Aleksiej Biesprozwannych, program ten ma ruszyć już od początku 2025 r. Jego celem jest wsparcie materialne najuboższych mieszkańców, zwłaszcza emerytów i rencistów.

Dzięki kartkom będą mogli oni nabywać podstawowe produkty żywnościowe. Decyzja ta spotkała się z pozytywnym odzewem w Moskwie, a poseł Dumy Państwowej, Anatolij Aksakow, zaproponował rozszerzenie tego rozwiązania na inne regiony Rosji.

Coraz gorsza kondycja rosyjskiej gospodarki

Rosjanie coraz bardziej odczuwają skutki wzrostu cen. Dane z targowisk i sklepów wskazują, że od początku roku ceny podstawowych produktów żywnościowych wzrosły o 85 proc. dla ziemniaków, 40 proc. dla cebuli i 34 proc. dla kapusty. W związku z tym pojawiły się wyliczenia dotyczące ewentualnych kosztów wprowadzenia kartek żywnościowych na terenie całej Rosji. Szacunki mówią o kwocie od 720 mld rubli do 1,2 bln rubli (około 47 mld zł) rocznie, jedynie na dopłaty do podstawowych produktów spożywczych.

Według oficjalnych danych Ministerstwa Rozwoju Gospodarczego, inflacja w 2024 r. ma wynieść 9,2 proc. Jednak pozarządowe organizacje ekonomiczne, takie jak Romir, przedstawiają inną perspektywę. Według ich analiz rzeczywisty wzrost cen podstawowych artykułów spożywczych i dóbr codziennego użytku osiągnął 13,7 proc.

Czytaj też:
Rubel się nieźle wykopyrtnął. Nawet rosyjskie media oskarżają Kreml
Czytaj też:
Sklepy zaczęły „wojnę maślaną”. Biedronka, Kaufland i inni prześcigają się w promocjach