Masło drożeje w bardzo szybkim tempie. Eksperci nie mają również dobrych wieści, co do przyszłego roku, według ich założeń produkt będzie niestety nadal drożał, również po Świętach.
Ceny masła coraz bardziej rosną i końca nie widać
W wielu sklepach cena kostki masła wynosi obecnie 9,50 zł, jednak eksperci ostrzegają, że w najbliższym czasie może ona przekroczyć psychologiczną granicę 10 zł. Dane rynkowe pokazują, że od stycznia do końca października ceny tego produktu wzrosły średnio o 2 proc. w ujęciu rocznym. Warto jednak zauważyć, że w ostatnich miesiącach tempo podwyżek gwałtownie przyspieszyło, osiągając poziomy dwucyfrowe, informuje infor.pl.
Listopad przyniósł znaczący skok cen – masło zdrożało aż o 29 proc. w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku. Jeszcze bardziej niepokojące są dane z pierwszych dni grudnia, które wskazują na ponad 30-procentowy wzrost cen rok do roku. Eksperci zwracają uwagę, że taka dynamika wzrostów może być efektem kumulacji kilku czynników, takich jak rosnące koszty produkcji, drożejące surowce mleczne, a także problemy z logistyką i inflacja.
Jeśli trend ten się utrzyma, konsumenci muszą być przygotowani na dalsze podwyżki cen podstawowych produktów spożywczych, w tym masła, które od lat jest jednym z kluczowych składników w polskich gospodarstwach domowych.
Gdzie masło drożeje najszybciej
Od początku roku do listopada największe wzrosty cen odnotowano w supermarketach, gdzie produkty podrożały średnio o 8,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Niewiele mniejszy wzrost, wynoszący 7,2 proc. rdr., zaobserwowano w sieciach cash & carry. Na trzecim miejscu uplasowały się sklepy typu convenience, w których ceny wzrosły o 5,5 proc. rdr.
Zupełnie inna sytuacja miała miejsce w hipermarketach i dyskontach, które zanotowały spadki cen. W hipermarketach ceny obniżyły się aż o 7,7 proc. rdr., a w dyskontach o 4,8 proc. rdr. Piotr Biela z Grupy BLIX cytowany przez forsal.pl tłumaczy, że taki trend wynika z intensywnej konkurencji cenowej oraz strategii optymalizacji kosztów w tych formatach handlowych. Dyskonty, które od dawna budują swoją markę na niskich cenach, skutecznie wykorzystują efektywne łańcuchy dostaw oraz skalę działania, aby przyciągnąć więcej klientów.
Z kolei hipermarkety, borykające się z odpływem konsumentów do bardziej popularnych formatów, takich jak dyskonty czy convenience, starały się powstrzymać ten trend poprzez agresywną politykę cenową. Obniżając ceny, próbowały zwiększyć swoją atrakcyjność na rynku i zahamować spadek liczby odwiedzających, co stawia je w trudnej, lecz strategicznie uzasadnionej pozycji na tle konkurencji.