Debata o przyszłości systemu emerytalnego ponownie rozgorzała po tym, jak prezydent Karol Nawrocki podpisał projekt ustawy „godna emerytura”. Dokument zakłada podniesienie minimalnych świadczeń o co najmniej 150 zł, co miałoby w zamyśle poprawić sytuację osób starszych.
Propozycja trafi teraz pod obrady Sejmu, a jej założenia wzbudzają żywe reakcje zarówno ze strony polityków, jak i środowisk skupionych wokół polityki społecznej.
Ministra rodziny studzi entuzjazm
Wątpliwości wobec inicjatywy prezydenta wyraziła ministra rodziny, pracy i polityki społecznej. W programie TVN24 zwróciła uwagę, że nawet jeśli kierunek działań wydaje się pozytywny, to potrzeba głębszej analizy skutków.
– Nie zawsze dobre intencje przekładają się na mądre i korzystne działania – podkreśliła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Jej zdaniem kwotowy charakter podwyżki może być jedynie chwilową ulgą, a z czasem tracić na znaczeniu.
– Dziś 150 zł brzmi dobrze, ale za pięć, dziesięć lat te 150 zł będzie miało już znacznie niższą wartość – zauważyła, wskazując, że realnie liczy się tempo wzrostu płac i poziom inflacji.
Waloryzacja procentowa zamiast stałej kwoty?
Resort rodziny przekonuje, że bardziej sprawiedliwym i stabilnym rozwiązaniem jest wzmocnienie waloryzacji procentowej. Dziemianowicz-Bąk zaznaczyła, że obecna propozycja rządowa zakłada zwiększenie udziału wzrostu wynagrodzeń w mechanizmie podwyżek świadczeń.
– Zwiększenie tego wskaźnika waloryzacji, komponentu płacowego, jest bardziej obiecującym i korzystnym rozwiązaniem dla seniorów i seniorek – tłumaczyła minister.
W jej ocenie procentowa metoda zabezpiecza interes nie tylko osób pobierających najniższe świadczenia, ale także tych, którzy przez lata odprowadzali wyższe składki.
– Nie ma powodu, żeby karać kogoś niższą waloryzacją tylko dlatego, że ciężko pracował i odprowadzał wyższe składki – dodała.
Czytaj też:
Prezydent chce podwyżki, rząd ma wątpliwości. Co dalej z emeryturami?
Co dalej z projektem prezydenta?
Choć projekt ustawy prezydenckiej zakłada wzrost minimalnej emerytury do 2030 zł brutto, nadal trwa dyskusja nad tym, czy kwotowa podwyżka powinna być standardem, czy jedynie rozwiązaniem przejściowym. Ministerstwo zapewnia, że niezależnie od ostatecznego modelu „waloryzacja zawsze będzie godna” i ma chronić świadczenia przed utratą wartości nawet przy niższej inflacji. W rządzie rozpoczęto już formalne rozmowy nad przyszłym kształtem systemu.
Czytaj też:
Koniec 800 plus oraz 13. i 14. emerytur? Jest petycja w tej sprawieCzytaj też:
Tyle wyniesie emeryta w 2026 r. To najnowsze wyliczenia
