W Polsce jest 315 670 pielęgniarek i 41 719 położnych, co nie znaczy, że wszystkie pracują w swoim zawodzie. Z raportu o stanie pielęgniarstwa i położnictwa w Polsce, opublikowanego w 2023 roku przez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych wynika, że w zawodzie pracuje zaledwie około 74 proc. pielęgniarek i 70 proc. położnych.
Płatne przeszkolenie to nowość i desperacja
Reszta mogłaby wrócić do pracy, ale po 5-letniej przerwie prawo wymaga półrocznego, obowiązkowego przeszkolenia, które ma na celu aktualizację wiedzy i umiejętności praktycznych. Szpitale są tak zdesperowane, że w Bytowie, Człuchowie i Słupsku chcą w tym czasie powracające do zawodu osoby zatrudnić na umowę o pracę. Do tej pory za przeszkolenie nikt wynagrodzenia nie otrzymywał.
– Przyznaję, że niestety, nie jest to rozwiązanie stosowane w Polsce powszechnie – komentował w Pulsie Medycyny Sebastian Irzykowski, przewodniczący Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Słupsku – Pomimo braków kadrowych, o których wszyscy trąbią wszem i wobec, nie ma dziś systemowej, atrakcyjnej oferty powrotu do zawodu, a przecież w pierwszej kolejności powinniśmy zabiegać o powrót tych, którzy z powodu niskich płac w przeszłości odeszli od wykonywania zawodu.
Ilość pielęgniarek nie martwi Ministerstwa Zdrowia
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych podczas czerwcowego strajku alarmował, że pielęgniarek brakuje już w 72 proc. polskich szpitali. W Polsce na tysiąc mieszkańców przypada tylko sześć pielęgniarek. Dla porównania, w Niemczech jest blisko 13 pielęgniarek na tysiąc mieszkańców. Izabeli Leszczyny, ministry zdrowia te dane nie zmartwiły. – Wiem, że pielęgniarek jest za mało, ale nie obawiam się o przyszłość, jest przypływ do tego zawodu w związku z tym, że wynagrodzenia ciągle rosną.
Wg danych z GUS, od lipca 2024 roku wykształcone pielęgniarki zarabiają 9230,57 zł brutto. To pensja minimalna.