Obniżenie rachunków za prąd ma być możliwe, dzięki przyspieszeniu inwestycji w OZE. Tak przynajmniej założył rząd i pracuje już nad projektem, który w założeniu ma przynieść niższe ceny prądu nawet o 300 zł. O pomyśle rządu na tańszą energię pisze bankier.pl.
Niższe rachunki za prąd już wkrótce?
Rząd pracuje nad nowelizacją przepisów energetycznych, które mają uprościć rachunki za prąd, ułatwić kontakt z dostawcą oraz przyspieszyć montaż paneli słonecznych. Najważniejsze dane – kwota do zapłaty, opłaty za energię i dystrybucję – będą widoczne od razu na fakturze, co ułatwi porównywanie ofert. Według GUS przeciętne gospodarstwo zużywa 160–200 kWh miesięcznie, więc nawet niewielka zmiana dostawcy może przynieść realne oszczędności.
Nowe przepisy przewidują także podniesienie progu mocy mikroinstalacji OZE z 150 kW do 500 kW bez konieczności uzyskania pozwolenia na budowę. To dobra wiadomość dla właścicieli domów i firm, bo oznacza mniej formalności, krótszy czas inwestycji i niższe koszty. Wyjątkiem będą jednak tereny objęte ochroną przyrodniczą.
O ile spadną rachunki za prąd
Choć zmiany w przepisach energetycznych mogą wydawać się niewielkie, ich finansowy efekt dla gospodarstw domowych może być wyraźny. Przejście na e-fakturę pozwala uniknąć rocznych opłat rzędu 12–60 zł, zmiana dostawcy energii to nawet 300 zł oszczędności, a brak opłaty za pozwolenie budowlane to kolejne 155 zł. Łącznie rodzina może zaoszczędzić do 500 zł rocznie, korzystając z nowych rozwiązań.
Uproszczenie faktur i cyfrowa obsługa to krok naprzód, ale problemy nadal istnieją – brak centralnej porównywarki cen, niska świadomość konsumentów i różnice w informowaniu o podwyżkach. Rząd planuje domyślne przejście na elektroniczny kontakt z klientami, z zachowaniem możliwości wyboru papierowej korespondencji. Potrzebne będą jednak dalsze działania na rzecz większej przejrzystości rynku.