W pierwszym półroczu 2025 roku 461 fotoradarów działających pod nadzorem Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego zarejestrowały ponad 324 tysiące przekroczeń prędkości.
W Polsce pomiary prędkości dokonywane są na kilka sposobów. Do najpopularniejszych należą fotoradary: stacjonarne, punktowe pomiary prędkości, odcinkowe pomiary prędkości oraz rejestratory przejazdu na czerwonym świetle. Nadzór nad ruchem drogowym prowadzi komórka utworzona w GITD – Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym (CANARD).
Gdzie fotoradar rejestruje najwięcej przekroczeń prędkości?
Najwięcej mandatów wystawiono w Warszawie (5 631), ale odcinkowy pomiar prędkości z największą liczbą wykroczeń znajduje się na dolnośląskim odcinku autostrady A4 – między Kostomłotami a Kątami Wrocławskimi - 24 585 naruszeń.
W Polsce fotoradary są montowane głównie w miejscach, gdzie jest duże natężenie ruchu, a kierowcy często nie zdejmują nogi z gazu mimo ograniczenia prędkości.
Niekaranie kierowców za przekroczenie prędkości do 10 km już nieaktualne
Wielu kierowców uważa, że fotoradary nie rejestrują wykroczeń, jeśli prędkość zostanie przekroczona o 10 do 30 km na godzinę. Czasy, kiedy progi aktywacji urządzeń rejestrujących były często ustawiane znacznie powyżej ustawowych limitów mamy już za sobą. Obecnie fotoradary uwzględniają jedynie wymagany przepisami margines błędu, który wynosi 10 km na godz.
Przez wiele lat obowiązywała zasada niekarania kierowców za przekroczenie prędkości do 10 km na godzinę, ale od 1 stycznia 2022 roku, wraz z wejściem w życie nowego taryfikatora mandatów, każde przekroczenie prędkości jest podstawą do nałożenia kary.
Oznacza to, że nawet jazda z prędkością 52 km na godzinę przy ograniczeniu do 50 km może skutkować mandatem.
Czytaj też:
Łatwy mandat na stacji benzynowej za kilka spraw. I to nawet 5000 zł lub areszt