Coraz gorętsze lata w Polsce skłaniają Ministerstwo Edukacji Narodowej do reakcji, która ma polegać na pomyśle skrócenia lekcji bądź też przejścia na model zdalny w przypadku najbardziej upalnych dni. Zmiany będą dotyczyły również dni wyjątkowo zimnych. O nowym pomyśle pisze bankier.pl.
Lekcje krótsze z powodu upału oraz chłodu, MEN przedstawia swoje propozycje
Obowiązujące przepisy określają jedynie, jak dyrektor szkoły powinien postąpić w przypadku niskiej temperatury – jeśli w klasach jest poniżej 18 stopni Celsjusza, może zawiesić zajęcia. Natomiast brak regulacji dotyczących upałów stanowi poważny problem, zwłaszcza że z powodu zmian klimatycznych coraz częściej występują temperatury powyżej 30 stopni.
Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pracują nad przepisami regulującymi postępowanie w czasie wysokich temperatur. Obecnie dyrektorzy mogą skracać lub odwoływać lekcje, ale rzadko korzystają z tej możliwości. W ubiegłym roku resort pracy zwracał uwagę na konieczność zmian, jednak dotychczasowe rządy nie podjęły działań w tej sprawie.
Możliwe, że zmiany w polskich szkołach wejdą już w tym roku
Zgodnie z Kodeksem pracy temperatura w pomieszczeniach nie powinna przekraczać 35 stopni Celsjusza, a dla niepełnoletnich pracowników – 30 stopni. Może to stać się podstawą do wprowadzenia podobnych regulacji w szkołach. Ministerstwo Edukacji Narodowej pracuje nad nowymi przepisami, które mają uregulować naukę w czasie upałów.
Proponowane zmiany dałyby dyrektorom szkół możliwość skracania lekcji do 25 minut, wprowadzania nauki zdalnej lub organizowania zajęć tylko w godzinach porannych. Nowe zasady mogą zostać wdrożone jeszcze w tym roku szkolnym.