Weekend jest czasem, który wiele osób przeznacza na prace ogrodowe, na które nie ma czasu w dni powszednie. Jeżeli zdecydujemy się kosić ogródek w niedzielę, to może okazać się to źródłem kłopotów. Przepisy dotyczące zakłócania spokoju w niedzielę mogą poskutkować mandatem. O koszeniu w niedzielę pisze forsal.pl.
Koszenie w niedziele może być bardzo kosztowne
Koszenie trawnika w niedziele i święta nie jest zabronione przepisami ogólnokrajowymi, ale warto kierować się zdrowym rozsądkiem i szacunkiem dla innych. Dni wolne to czas odpoczynku i spokoju – hałas kosiarki, zwłaszcza rano, może być uciążliwy. W wielu miejscach dopuszczalny poziom hałasu wynosi 65 dB w dzień, a kosiarki często go znacznie przekraczają. Plan miejscowy może też wprowadzać ograniczenia, szczególnie w zabudowie jednorodzinnej.
Sąsiedzi mają prawo interweniować, jeśli hałas zakłóca porządek. Interwencja straży miejskiej lub policji jest możliwa na podstawie art. 51 §1 Kodeksu wykroczeń. W szczególnych sytuacjach, takich jak wysoki poziom smogu, GIOŚ może czasowo zakazać używania sprzętu spalinowego, w tym kosiarek. Mandaty za samo koszenie są rzadkością, ale konflikty z sąsiadami – już nie.
Kiedy jeszcze należy uważać z koszeniem
W polskim prawie nie istnieje przepis, który wprost zakazywałby koszenia trawy o określonej porze dnia czy w konkretnym dniu tygodnia. Jednak koszenie w godzinach ciszy nocnej – między 22:00 a 6:00 – jest już wykroczeniem. Kosiarka potrafi generować hałas sięgający 100 dB, porównywalny z młotem pneumatycznym. Dlatego warto unikać pracy o świcie czy późnym wieczorem – nie tylko z myślą o przepisach, ale i o dobrych stosunkach sąsiedzkich.
Sobotnie popołudnie to naturalny czas na ogrodowe prace, ale niedzielny hałas może wywołać napięcia. Zamiast zastanawiać się, czy coś „wolno”, lepiej ocenić, czy to odpowiedni moment. Krótka rozmowa z sąsiadem często wystarczy, by uniknąć nieporozumień. Cisza i dobre relacje bywają cenniejsze niż idealnie przystrzyżony trawnik.