22 tys. zł kary za zwykłe auto spalinowe. Unia wyśrubowała przepisy

22 tys. zł kary za zwykłe auto spalinowe. Unia wyśrubowała przepisy

Dodano: 
Auto na drodze
Auto na drodze Źródło: Unsplash / Alice Kotlyarenko
Unia Europejska narzuciła olbrzymie limity na emisję spalin. Branża motoryzacyjna podnosi alarm, że ceny aut drastycznie wzrosną.

Parlament Europejski zdecydował o trybie pilnym dla nowelizacji regulacji CAFE, zakładającej niższe limity emisji CO₂ dla aut spalinowych. Nowe przepisy mogą oznaczać kary sięgające nawet 22 tys. zł za przekroczenie norm w przypadku popularnych samochodów rodzinnych. O decyzji Parlamentu Europejskiego w sprawie norm spalinowych informuje dziennik.pl.

Olbrzymie kary dla producentów

Od 1 stycznia 2025 r. w UE obowiązują ostrzejsze normy emisji CO₂ dla nowych samochodów – limit obniżono do 94–95 g/km. Nawet auta hybrydowe mają trudności z ich spełnieniem. Każdy gram przekroczenia normy kosztuje producenta 95 euro, co oznacza, że za rodzinne auto emitujące 140–150 g/km kara może wynieść nawet 5000 euro, czyli ok. 22 tys. zł – tłumaczy Jacek Pawlak, prezes Toyota Central Europe.

Regulacje CAFE nie odnoszą się jednak do pojedynczego pojazdu, lecz do średniej emisji z całej sprzedaży danego producenta. Firmy mogą balansować emisję, np. sprzedając auta elektryczne – jeśli obok dwóch benzynowych aut pojawi się jeden model bezemisyjny, średnia spada, co pozwala uniknąć wysokich kar.

Tanie samochody ostatecznie znikną z rynku

Producenci samochodów podnieśli ceny aut, by zrekompensować sobie przyszłe kary za przekroczenie norm emisji CO₂. Do wzrostu cen przyczynia się również rosnąca elektryfikacja – popularność hybryd i konieczność wycofania tańszych wersji silnikowych, których nie opłacało się dostosowywać do nowych przepisów. Jednocześnie auta elektryczne wciąż nie sprzedają się na masową skalę, co pogłębia pesymizm w branży.

W odpowiedzi na trudną sytuację rynkową, Parlament Europejski zgodził się na tryb pilny przy zmianie regulacji emisji. Nowe przepisy umożliwią producentom rozliczanie emisji CO₂ w ujęciu trzyletnim (2025–2027), a nie corocznym. Dzięki temu będą mogli zrekompensować braki z jednego roku lepszym wynikiem w kolejnym, unikając wysokich kar. Głosowanie nad tymi zmianami zaplanowano na 8 maja.