Lepiej nie zostawiaj paragonu w sklepie. Złodzieje chętnie z niego skorzystają

Lepiej nie zostawiaj paragonu w sklepie. Złodzieje chętnie z niego skorzystają

Dodano: 
Paragon
Paragon Źródło: Pixabay / sabinevanerp
Paragon pozostawiony przez nas w sklepie może okazać się bardzo przydatny złodziejom. Kasjer z Gdańska oszukał sklep na ponad 50 tys. zł.

Wydawać by się mogło, że zostawienie paragonu przy kasie nie może spowodować niczego złego i nie przyczyni się do złamania prawa przez inną osobę. Jak się jednak okazuje, nic bardziej mylnego. "Fakt" pisze o pewnym kasjerze z Gdańska, który dzięki paragonom, których klienci nie brali ze sobą po odejściu od kasy, zdołał oszukać sklep na ponad 50 tys. zł.

Paragon w sklepie, lepiej weź go ze sobą

Porzucone w sklepach paragony to nie tylko kłopotliwe odpady, ale również potencjalne narzędzie dla nieuczciwych pracowników do przeprowadzania oszustw finansowych. W jednym z gdańskich outletów ujawniono przypadek 26-letniego kasjera, który przez kilka miesięcy dokonywał fikcyjnych zwrotów towarów, korzystając z pozostawionych paragonów. W ten sposób wyłudził aż 50 tys. zł, wykorzystując lukę w procedurach sklepu i brak ostrożności klientów.

Podobne oszustwa zdarzają się w różnych branżach. W 2024 r. media donosiły o praktykancie, który w pizzerii wyłudził 7,6 tys. zł w zaledwie dwa tygodnie, korzystając z tej samej metody. Wcześniejsze przypadki obejmowały kasjerkę z Pszczyny, która ukradła 31 tys. zł, oraz 27-latkę ze Słupska, która w ciągu miesiąca wyprowadziła 14 tys. zł. Największą kwotę zdefraudował jednak 19-latek z Garwolina – aż 90 tys. zł. Za skradzione pieniądze spłacił dług matki i kupił samochód, zanim został przyłapany.

Zostawione paragony narażają sklepy na duże straty

Porzucone paragony stanowią łatwy cel dla oszustów. Zabieranie ich po zakupach to prosta metoda na zabezpieczenie sklepu przed fikcyjnymi zwrotami i ochronę przed stratami.

Sprawa gdańskiego sprzedawcy wyszła na jaw, gdy właściciele sklepu zaczęli zauważać regularne braki w kasie. Po podejrzeniach wobec pracowników analiza monitoringu ujawniła 26-letniego kasjera, który przez kilka miesięcy przeprowadzał fałszywe zwroty towarów, przekazując sobie pieniądze za nieistniejące transakcje.