Sam fakt pracy w firmie zajmującej się górnictwem nie jest wystarczającym powodem do otrzymania górniczego świadczenia, tak przynajmniej uważa ZUS. Z tego właśnie powodu blokuje wypłatę wyższych świadczeń wielu osobom, informuje Portal Samorządowy.
ZUS dokładnie przygląda się pracy górniczej
Ewa Bednarczyk, koordynatorka z Departamentu Świadczeń Emerytalno-Rentowych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, wyjaśniła, że w podejmowaniu decyzji dotyczących świadczeń emerytalno-rentowych zakład bazuje przede wszystkim na charakterystykach stanowisk pracy dostarczanych przez pracodawców oraz na obowiązującym orzecznictwie sądowym. Jak zauważyła, nowelizacja przepisów w 2022 r. nie wprowadziła istotnych zmian w wyrokach Sądu Najwyższego dotyczących tego typu spraw.
Podkreśliła, że zarówno ZUS, jak i sądy nadal borykają się z trudnościami w jednoznacznym określeniu, które rodzaje zatrudnienia można uznać za pracę górniczą w rozumieniu przepisów prawa. Zdaniem ekspertki problematyka ta wymaga dalszych działań legislacyjnych lub interpretacyjnych, aby ograniczyć spory interpretacyjne i zapewnić większą jasność w tym obszarze.
Kilkuset osób bez prawa do górniczej emerytury
Podczas wtorkowego posiedzenia podkomisji ds. sprawiedliwej transformacji prezes ZE PAK, Piotr Woźny, poinformował, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych odmawia uznania prawa do emerytur górniczych części pracowników spółek górniczych. Problemem jest nieprecyzyjna definicja "pracy górniczej", co podkreślili również przedstawiciele ZUS i resortu pracy.
Zdaniem Woźnego sytuacja dotyczy już ponad 400 osób zatrudnionych w kopalni „Konin” i jej spółkach zależnych, co stanowi niemal jedną czwartą pracowników uprawnionych do świadczeń osłonowych z ustawy z 2023 r. ZUS odmawia przyznania emerytur czterem grupom zawodowym: osobom zajmującym się remontami maszyn podstawowych, pracownikom kierownictwa i dozoru ruchu, zespołom odpowiedzialnym za odwodnienie i rekultywację terenu, a także obsłudze kolei górniczych.