Miliony za trzy minuty muzyki. Piosenka świąteczna to najlepszy plan emerytalny
Kiedy w eterze pojawiają się pierwsze dzwoneczki, wiadomo: święta nadchodzą, a wraz z nimi powracają dobrze znane hity. Te utwory nie są tylko tłem zakupów i rodzinnych spotkań — dla części artystów to stabilny, niemal przewidywalny dochód. Czasem tak duży, że bywa określany mianem „planu emerytalnego”. W dobie kryzysów rynku muzycznego i niskich stawek z tantiem za streamy, piosenka świąteczna okazuje się jednym z ostatnich pewnych nośników finansowej stabilizacji dla twórców.
Co sezon w grudniu listy przebojów wyglądają jak „spotkanie starych znajomych”. Numery sprzed 30 czy 40 lat wystrzeliwują jak rakiety, generując milionowe wpływy. Dla odbiorcy to nostalgiczny soundtrack świątecznych przygotowań. Dla artystów — powtarzalny przychód, którego nie dałby im nawet regularny album studyjny.
Ile warte są świąteczne hity?
Nie wszystkie utwory przynoszą krocie, ale liderzy zestawień mogą liczyć na astronomiczne sumy. I choć dane różnią się między krajami i rynkami, skala zjawiska robi wrażenie.
Z danych, które przytacza Onet.pl wynika, że największe legendy świątecznego grania zarabiają całkiem sporo:
- „All I Want for Christmas Is You” – Mariah Carey: ok. 225 mln zł przychodu w 20 lat,
- „Last Christmas” – Wham!: szacunkowo ponad 2,5 mln zł rocznie,
- „Merry Christmas Everyone” – Shakin’ Stevens: artysta ok. 27–54 tys. zł rocznie, a autor kompozycji nawet 700 tys. zł,
Świąteczny rekordzista
Rekordzistą zestawienia jest kawałek rockowego zespołu Slade – „Merry Xmas Everybody”. To utwór, który właściwie stał się wzorcowym przykładem tego, czym może być plan emerytalny w branży muzycznej.
Noddy Holder, wokalista grupy, nie kryje tego, mówiąc otwarcie o tym, że ta jedna piosenka zabezpieczyła jego przyszłość. Szacunki mówią nawet o 2,7 do 5,4 mln zł rocznie tylko z tytułu praw autorskich.
I choć brzmi to jak bajka, to rzeczywistość: dobrze napisany, ponadczasowy singiel potrafi zapewnić godne życie na starość, gdy trasy koncertowe stają się zbyt wyczerpujące, a rynek streamingu nie zawsze wynagradza wysiłek twórców.
Ta ostatnia cecha sprawia, że utwory żyją dłużej niż ich autorzy. Kolejne wersje trafiają do nowych odbiorców, przedłużając życie hitu o kolejne dekady.
Świąteczny hit jako plan emerytalny?
W świecie, w którym emerytury potrafią nie starczyć na rachunki, piosenka świąteczna jawi się jako nietypowy, ale… skuteczny plan emerytalny. Nie dla wszystkich osiągalny, bo trudno o hit na zamówienie. Ale historia Mariah Carey, Wham! czy Slade pokazuje, że w muzyce magia świąt bywa całkiem realna — przeliczalna na faktury i przelewy.
Jedno jest pewne: gdy tylko znów usłyszymy w galeriach handlowych pierwsze dzwoneczki i znajome melodie, warto pamiętać, że dla wielu artystów to nie tylko ścieżka dźwiękowa grudnia. To także fundament ich bezpieczeństwa finansowego.