Koniec dopłat do prądu. Minister podpowiada Polakom, co robić
Rząd kończy z mrożeniem cen prądu. Na antenie TVN24 minister energii Miłosz Motyka poinformował, że dotychczasowe dopłacanie do rachunków nie jest optymalne dla budżetu państwa.
– Mrożenie, czyli dopłacanie do cen energii, to mniej środków m.in. na ochronę zdrowia. Przedsiębiorstwa energetyczne są zakontraktowane na kolejny rok, nie widzimy przestrzeni do podwyżek [cen energii — red.] – wyjaśnił.
Polacy muszą więc przygotować się na zmianę sposobu rozliczania za prąd i dostosować swoje domowe wydatki.
Co to są taryfy dynamiczne?
Minister Motyka zapowiedział, że rząd będzie promował wśród Polaków nowe podejście do korzystania z energii, oparte na tzw. taryfach dynamicznych. To system, w którym cena prądu zmienia się w ciągu dnia i odpowiada wahaniom na rynku energii. Jak zauważa „Business Insider”, dzięki temu rozwiązaniu, planując np. pranie czy ładowanie samochodu elektrycznego w odpowiednich godzinach, można zapłacić mniej.
– Będziemy zachęcać obywateli do taryf dynamicznych – zapowiedział minister.
Czy prąd będzie droższy?
Minister Motyka uspokaja, wskazując na stabilność kontraktów na energię elektryczną.
– Przedsiębiorstwa energetyczne są zakontraktowane na nowy rok. Widzimy zgodnie z deklaracjami dla prezesa Urzędu Regulacji Energetyki, że te kontrakty są niższe niż dotychczasowe. Nie ma tutaj przestrzeni do takich podwyżek, więc jesteśmy optymistami – mówił.
To oznacza, że Polacy nie powinni odczuć gwałtownego wzrostu rachunków, przynajmniej w najbliższym czasie.
Co wpływa na stabilność cen energii?
Zdaniem ministra utrzymanie niskich cen prądu wspierają również warunki panujące na rynkach europejskich. Zdywersyfikowane dostawy energii, rosnące wykorzystanie odnawialnych źródeł energii oraz magazyny energii pomagają utrzymać rachunki na rozsądnym poziomie.
– To są główne czynniki, które także zahamowały w Polsce inflację. Brak podwyżek cen energii, brak podwyżek cen paliw wpłynął na to, że dzisiaj możemy mówić o tym, że inflacja została zahamowana – podkreślił Motyka.