Różnica między opinią a hejtem jest często bardzo cienka. Czasem napisanie bardzo krytycznych uwag może zostać uznane na naruszenie czyjegoś dobrego imienia. O tym co grozi nam za zbyt duży upust emocji informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Krytyka może się dla nas źle skończyć
Pracownicy mają zagwarantowane prawo do wyrażania własnych poglądów, w tym również do krytykowania swojego pracodawcy. Wynika to z konstytucyjnej wolności słowa, której nie można ograniczyć ani wyłączyć na mocy umowy czy wewnętrznych regulaminów firmy. W praktyce oznacza to, że każdy zatrudniony ma prawo otwarcie wyrażać swoje opinie, także na temat organizacji, w której pracuje, czy przełożonych. Jak podkreśla „Dziennik Gazeta Prawna”, prawo to jest istotnym elementem demokratycznego porządku prawnego i ma chronić swobodę wypowiedzi jednostki.
Warto jednak pamiętać, że nie każda forma krytyki pozostanie bez konsekwencji. Przepisy przewidują możliwość nałożenia na pracownika kary porządkowej, a w skrajnych przypadkach nawet rozwiązania stosunku pracy. Granicą dla wyrażania opinii są bowiem obowiązujące normy prawne i zasady współżycia społecznego. Krytyka nie może przybierać formy zniesławienia, naruszenia dóbr osobistych czy świadomego szkodzenia wizerunkowi firmy. Dlatego istotne jest, aby pracownicy – korzystając ze swojego prawa do swobodnej wypowiedzi – czynili to w sposób odpowiedzialny i wyważony.
Musimy również dbać o dobre imię pracodawcy
Zatrudnienie w ramach stosunku pracy wiąże się nie tylko z prawami, ale i z obowiązkami po stronie pracownika. Jednym z nich jest konieczność dbania o dobro zakładu pracy, co zostało zapisane w art. 100 § 2 pkt 4 Kodeksu pracy. Przepis ten nakłada na pracowników obowiązek troski o interesy firmy oraz współtworzenie pozytywnego środowiska pracy. W praktyce oznacza to między innymi wymóg lojalnego postępowania wobec pracodawcy i przestrzegania przyjętych w zakładzie zasad.
Elementem tego obowiązku jest również poszanowanie dóbr osobistych zarówno pracodawcy, jak i współpracowników. Każdy pracownik powinien powstrzymywać się od działań, które mogłyby narazić firmę na szkodę wizerunkową czy pogorszenie atmosfery w zespole. Jak zauważa „Dziennik Gazeta Prawna”, obowiązek lojalności nie oznacza rezygnacji z prawa do krytyki, ale nakłada na pracownika konieczność wyważenia słów i formy wypowiedzi, tak aby nie naruszać praw innych osób ani interesów zakładu pracy.