Osoby, które zdecydowały się przejść na wcześniejszą emeryturę i pozostają aktywne zawodowo, muszą uważać na progi wyznaczone przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jeżeli bowiem zarobią zbyt dużo, wtedy ich świadczenie zostanie zmniejszone, tym co zarobią najwięcej grozi nawet całkowita utrata świadczenia, przypomina "DoRzeczy".
Emeryci mogą stracić swoje emerytury
GUS podał, że przeciętne wynagrodzenie w IV kwartale 2024 r. wyniosło 8 477,21 zł, co wpływa na limity dorabiania dla emerytów od 1 marca do 31 maja 2025 r. Osoby osiągające dochód powyżej 5 934,10 zł muszą liczyć się z obniżeniem emerytury, a przy zarobkach przekraczających 11 020,40 zł wypłata świadczenia zostanie zawieszona.
W porównaniu z poprzednim kwartałem limity wzrosły – emeryci mogą dorobić o 220 zł więcej bez zmniejszenia świadczenia i o 390 zł więcej, zanim zostanie ono wstrzymane. Jeśli dochód przekroczy pierwszy próg, ZUS obniży emeryturę tylko o nadwyżkę ponad limit.
Niektórzy emeryci mogą dorabiać bez ograniczeń
Dorabianie do emerytury to dla wielu seniorów sposób na poprawę domowego budżetu. Osoby, które osiągnęły wiek emerytalny – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn – mogą pracować bez ograniczeń, bez ryzyka zmniejszenia lub zawieszenia świadczenia. Takie same zasady obowiązują inwalidów wojennych i wojskowych, których niezdolność do pracy wynika ze służby, a także osoby pobierające rentę rodzinną po nich.
Inaczej sytuacja wygląda dla osób na wcześniejszej emeryturze lub rencie. Jeśli ich zarobki przekroczą 70 proc. przeciętnego wynagrodzenia, ZUS może obniżyć świadczenie, ale tylko o kwotę nadwyżki. Gdy dochód przekroczy 130 proc. tej wartości, wypłata zostaje zawieszona. Dlatego osoby dorabiające powinny śledzić aktualne limity, aby uniknąć zmniejszenia emerytury.
Czytaj też:
Nie dowiesz się ile oszczędziłeś na emeryturę. Rząd tego nie chce