Polacy to pracusie. Realizujemy obowiązki zawodowe przez 40,4 godziny tygodniowo, co znaczy, że przekraczamy normę europejską aż o 3 godziny. Statystyczny Europejczyk pracuje tylko 37 godzin i 10 minut. Niemcy, którzy przecież słyną z pracowitości, spędzają w miejscu pracy pięć godzin mniej, a Holendrzy nawet 8 godzin mniej niż Polacy.
Wyprzedza nas tylko jeden europejski naród – Grecy. Siedzą w robocie 41 godzin tygodniowo – wynika z Badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Pracoholizm i konflikty w pracy to konsekwencje przepracowania
Tak długi czas pracy niewątpliwie zaburza równowagę pomiędzy życiem osobistym a zawodowym. Sami Polacy też to dostrzegli. Blisko 80 proc. pracowników uważa, że zbyt dużo czasu poświęca na pracę, ponad połowa deklaruje, że dopasowanie czasu pracy do obowiązków rodzinnych przychodzi im z trudnością. 43,7 proc. badanych ma problemy z dopasowaniem czasu pracy do opieki nad dziećmi, a 33,2 proc. – do opieki nad starszymi członkami rodziny – wynika z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Czego w takiej sytuacji mogą się spodziewać pracodawcy? Nadmiernego stresu wśród pracowników, pracoholizmu, pogorszenia stanu zdrowia, konfliktów w pracy i w rodzinie oraz spadku poczucia własnej wartości. Z badań wynika także, że zaburzony work-life balance 12-krotnie zwiększa ryzyko wypalenia zawodowego i trzykrotnie podnosi ryzyko wystąpienia stanów depresyjnych. O jakości pracy i wydajności w takiej sytuacji już lepiej nie wspominać.
Regeneracja co siedem lat
Urlop na podreperowanie zdrowia przysługuje w Polsce tylko nauczycielom. Po przepracowaniu siedmiu lat nauczyciele mają prawo do rocznego urlopu. O przyznaniu takiego urlopu decyduje lekarz medycyny pracy.
Związkowa Alternatywa proponuje wpisać do Kodeksu pracy prawo do trzymiesięcznego urlopu regeneracyjnego dla wszystkich pracowników, którzy przepracowali w danym zakładzie 7 lat. Ich zdaniem, urlop powinien być w pełni płatny i automatycznie przyznawany na wniosek pracownika. Prawo do kolejnego urlopu regeneracyjnego przysługiwałoby po kolejnych siedmiu latach, również po zmianie miejsce zatrudnienia.