Albo emerytura, albo renta. Obu świadczeń naraz pobierać nie można. Tymczasem od wszystkich emerytów pobierana jest także składka rentowa. W 2025 roku składka na ubezpieczenie rentowe wynosi 8 proc. podstawy wymiaru składki.
Zdaniem czytelniczki portalu prawo.pl, przepisy nakazujące opłacanie składek, a niegwarantujące świadczeń, naruszają art. 2 Konstytucji, który brzmi: "Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej."
Zaniedbanie rządu Jerzego Buzka
Sprawa sięga 1998 roku i reformy emerytalnej rządu Jerzego Buzka. W jej wyniku pojawiły się przepisy mówiące, że każde ubezpieczenie emerytalne (rentowe, chorobowe oraz wypadkowe), będzie miało odrębną składkę ubezpieczeniową, przekazywaną na odrębne fundusze, a ubezpieczenie emerytalne będzie podzielone dodatkowo na administrowane przez ZUS i przez otwarte fundusze emerytalne (OFE).
W wyniku reformy w funduszu emerytalnym jest ewidencjonowana składka na emerytury wypłacane według reguły zdefiniowanej składki. Natomiast kwoty gromadzone w ramach funduszu rentowego na renty inwalidzkie będą podlegały formule zdefiniowanego świadczenia.
Rząd Jerzego Buzka zakładał także, że system ubezpieczeń społecznych ma być samowystarczalny. Dlatego składki muszą być tak skalkulowane, aby w długim okresie zapewniały równowagę finansową dochodów i wydatków poszczególnych wyodrębnionych funduszy.
Niekonstytucyjna składka od emerytów
Dr Tomasz Lasocki z Wydziału Administracji i Nauk Społecznych Politechniki Warszawskiej, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich, nie ma wątpliwości, że pobieranie składki rentowej od emeryta jest niekonstytucyjne, bo – jak mówi w prawo.pl – płacąc ją nikt nie uzyskuje ani żadnych dodatkowych uprawnień, ani żadnego dodatkowego świadczenia.
Problem można rozwiązać przez dopisanie składki rentowej od emerytów do ich konta emerytalnego zamiast do rentowego. Ale woli politycznej do załatwienia sprawy wciąż nie ma.