Śnieg, który zalega na aucie, stwarza zagrożenie na drodze. Można nawet doprowadzić do wypadku, kiedy spadający z auta śnieg utrudni widoczność innym kierowcom.
Według aktualnego taryfikatora mandat wynosi do 3 tys. zł, a do tego możesz otrzymać 12 punktów karnych. Jeśli auto ma nieodśnieżone światła i inne elementy sygnalizacyjne, kara to 300 zł i 8 punktów karnych. W przypadku gdy problem dotyczy również tablic rejestracyjnych, łatwo zapłacić mandat do 500 zł. A to najmniejsze problemy kierowców zimą.
Odśnieżanie z włączonym silnikiem też jest kosztowne
Wielu kierowców włącza silnik samochodu na parkingu kiedy odśnieża samochód. Okazuje się, że mimo skuteczności tego sposobu, przepisy zabraniają tego ze względu na emisję spalin. Mandat za włączony silnik na postoju w czasie odśnieżania samochodu wynosi do 300 zł.
Dodatkowo, za oddalenie się od uruchomionego pojazdu grozi do 50 zł mandatu, o czym mało kto wie. Beztrosko pozostawiony włączony pojazd na terenie zabudowanym będzie kosztować do 100 zł
Kodeks drogowy obowiązuje kierowców aut także zimą
Przepisy nie nakładają obowiązku posiadania skrobaczki, szczotki czy zimowego płynu do spryskiwaczy, ale zgodnie z art. 66 Kodeksu drogowego, pojazd musi być utrzymany w taki sposób, by nie stwarzał zagrożenia dla innych uczestników ruchu. Kierowca powinien mieć zapewnioną dobrą widoczność oraz możliwość bezpiecznego prowadzenia auta.
Mandat za spowodowanie kolizji zaczyna się od tysiąca zł, ale dodatkowe kary Policja nałoży za niedostosowanie prędkości czy zbyt mały odstęp od poprzedzającego pojazdu. W efekcie nieostrożny kierowca może zapłacić nawet 6 tys. zł, a do tego otrzymać punkty karne.
Co więcej, mocno zaboli także wyższa składka OC przy kolejnym odnowieniu polisy. Uwaga, bo towarzystwa ubezpieczeniowe mają dostęp do historii szkód i punktów karnych kierowców!
Czytaj też:
Zapisy na akcję „Zima w mieście ” w 2026 roku już wkrótce!
