Nie pisz na ten numer. Lajkowanie to nie praca tylko perfidne oszustwo
Oszuści zawsze działają podstępnie. Niektórzy również perfidnie. Taka właśnie jest oferta pracy oferowana przez aplikację WhatsApp.
Niewinne lajkowanie produktów nagle zamienia się w konieczność inwestowania, a na końcu w kradzież oszczędności z konta.
Screen z serduszkiem i złotówki wpływają na konto
„Dzwoni telefon, numer najczęściej z Wielkiej Brytanii. Odbierasz i słyszysz automat, mówiący, że czeka na Ciebie oferta pracy. Musisz tylko napisać na ten numer przez WhatsApp” - opisuje sprawę portal cert.orange.pl.
Oferta pracy polega na „lajkowaniu” przedmiotów na Allegro. Jako dowód rozmówca oczekiwał wysyłania zrzutów ekranu z serwisu aukcyjnego. I po podaniu danych do przelewu pieniądze – 20 zł za „serduszko” – przychodzą na konto z Revoluta, Santandera, PKO, czy mBanku, co znakomicie usypia czujność.
Po kilku transakcjach za "lajkowanie" niespodziewanie przychodzi polecenie założenia konta na stronie udającej giełdę kryptowalut i skontaktowania się z „trenerką”, która prosi o dane: adres e-mail, numer telefonu, wiek i zawód. Zadnie to kupowanie kryptowalut.
Od lajkowania do kradzieży oszczędności
Na grupie FB „Oszustwa internetowe” internauci dzielą się dalszą częścią tej historii: „Praca miała polegać na lajkowaniu reklam na YouTube, a później okazało się że trzeba inwestować z gwarancją zarobku. Jak się okazało to ściema. Na początku przelewali grosze a później ukradli mi prawie 20 000 zł”.
Wniosek? Nigdy nie można ufać obcym osobom, które przez Internet nagle proponują łatwy zarobek. Cudów nie ma.
Zespół CERT Polska w 2024 roku odnotował rekordowy wzrost aktywności cyberprzestępców. Liczba zgłoszeń wyniosła ponad 600 000 – to wzrost o 62 proc. w porównaniu z 2023 rokiem. Liczba zarejestrowanych incydentów zwiększyła się o 29 proc. Średnia miesięczna liczba zgłoszeń wyniosła około 50 tysięcy.