Przymrozki skuły polskie owoce. Ceny mogą wystrzelić do chmur
Przez Polskę ostatniej nocy przeszła fala przymrozków, co oznacza, że temperatury przy gruncie spadły poniżej zera stopni. Takie warunki pogodowe mają niszczące skutki dla upraw wielu owoców, w tym uwielbianych przez Polaków truskawek. O fatalnym wpływie przymrozków oraz możliwych wzrostach cen z ich powodu informuje „Fakt”.
Przymrozki z negatywnym wpływem na uprawy owoców
Plantator Mariusz Balcerzak z Pruszcza, znany ze swoich truskawek nawet poza regionem, alarmuje o poważnych stratach spowodowanych wiosennymi przymrozkami. Jak relacjonuje dla "Faktu", temperatura przy gruncie spadła miejscami do minus 10 stopni, co dla wielu upraw okazało się katastrofalne. Mimo ochrony agrowłókniną i zadymiania, znaczna część wczesnych odmian truskawek została zniszczona – straty sięgają 40–50 proc. Plantator z umiarkowanym optymizmem patrzy na odmiany średnie i późne, które jeszcze nie weszły w fazę kwitnienia.
Szkody nie ograniczają się jednak tylko do truskawek. Pan Mariusz informuje, że w wyniku wcześniejszych anomalii pogodowych całkowicie zniszczony został także jego rzepak. Ubezpieczyciel już potwierdził szkodę całkowitą. Plantator wspomina również o dramatycznym stanie buraków po niedawnym gradobiciu i ulewach, które zmusiły go do ponownego siewu – sytuację określa jako najgorszą w swojej karierze.
Jakie ceny w 2025 r. mogą osiągnąć polskie truskawki
Kujawsko-pomorski plantator alarmuje, że z powodu wiosennych przymrozków w 2025 r. ceny truskawek mogą być wyraźnie wyższe. Zniszczenia w uprawach, zwłaszcza odmian wczesnych, są poważne, co przełoży się na ograniczoną podaż owoców. — Straty w niektórych rejonach sięgają nawet 50 procent, dlatego trzeba się liczyć z droższą kobiałką na targowiskach i w sklepach — ostrzega rolnik.
Dla porównania, na początku sezonu w 2024 r. kilogram polskich truskawek kosztował około 8–10 zł. Jednak w miarę upływu czasu i zwiększonego popytu cena sukcesywnie rosła. W nadchodzącym sezonie eksperci nie wykluczają, że już na starcie ceny mogą być wyższe niż rok wcześniej, a dalsze zawirowania pogodowe mogą je jeszcze bardziej windować.