Polacy biorą coraz więcej L4 przez alkohol. Szokujące dane ZUS
Według najnowszych danych ZUS, w pierwszym półroczu 2025 roku lekarze wystawili blisko 5 tys. zaświadczeń o niezdolności do pracy spowodowanej nadużywaniem alkoholu. To wzrost o 12,3 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku. Polacy opuścili w tym czasie aż 50,4 tys. dni pracy, czyli o 10,3 proc. więcej niż rok wcześniej. Najwięcej takich zwolnień dotyczyło krótkich absencji, do 5 dni, które stanowiły prawie 35 proc. wszystkich przypadków.
L4 z powodu nadużywania alkoholu – 40-latkowie w czołówce statystyk
Największy problem dotyczy osób w wieku od 40 do 44 lat, które otrzymały 880 zwolnień, co stanowi niemal 18 proc. ogółu. Na kolejnych miejscach znaleźli się 35–39-latkowie oraz 45–49-latkowie. Ekspertka z SWPS, Aleksandra Penza, zwraca uwagę, że Polska znajduje się w czołówce Europy pod względem spożycia alkoholu.
– To więcej niż wynosi średnia unijna. Wzrost liczby zwolnień lekarskich z tytułu nadużywania alkoholu nie musi oznaczać wyłącznie wzrostu skali problemu. Może także odzwierciedlać rosnącą gotowość do formalizowania trudności i większą świadomość pracowników co do konsekwencji pracy pod wpływem substancji psychoaktywnych – tłumaczy psycholożka.
L4 z powodu nadużywania alkohol – koszty dla firm i gospodarki
Jak podkreśla Michał Murgrabia, psycholog i prezes platformy ePsycholodzy.pl, konsekwencje absencji wykraczają poza indywidualne problemy zdrowotne.
– Każdy dzień nieobecności to określony koszt – nie tylko finansowy, ale też organizacyjny i emocjonalny, który ponoszą współpracownicy, pracodawcy, a także w dłuższej perspektywie – wszyscy Polacy. Skala zjawiska pokazuje, że leczenie uzależnień i profilaktyka powinny stać się priorytetem dla polityki zdrowotnej – wskazuje ekspert.
W jego ocenie zwolnienia można uznać za formę ochrony przed potencjalnymi stratami wynikającymi z pracy osoby w złym stanie psychofizycznym, jednak problem wymaga systemowych działań.
Krótkie zwolnienie lekarskie sygnałem ostrzegawczym
ZUS podaje, że najwięcej zwolnień z kodem „C” wystawiono na okres od 1 do 5 dni. Zdaniem Aleksandry Penzy może to świadczyć o tym, że wielu pracowników sięga po alkohol incydentalnie, ale w sposób uniemożliwiający wykonywanie obowiązków zawodowych. Krótkie absencje nierzadko maskują bardziej złożone trudności, co utrudnia wczesne rozpoznanie problemu uzależnienia. Ekspertka ostrzega, że takie zjawisko może prowadzić do bagatelizowania problemu zarówno przez pracowników, jak i pracodawców, co w dłuższej perspektywie zwiększa ryzyko pogłębienia uzależnienia i kolejnych nieobecności.